Ewa
Tworzenie ceramiki jest dla mnie relaksem i medytacją. W glinie chowam moje lęki i stresy, maluję je na kolorowo i zaprzyjaźniam się nimi. Przeszłam długą drogę zanim dotarłam w to miejsce w życiu w którym jestem teraz. Skończyłam filologię rumuńską, mieszkałam trochę w Bukareszcie, trochę tłumaczyłam, trochę szukałam celu i sensu. W mojej głowie było dużo pytań i lęków. Uciekłam od nich na Islandię, na kilka miesięcy, sadzić drzewa. Wróciłam spokojna, z głową pełną marzeń. I podjęłam kolejną złą decyzję – zaczęłam pracę w korporacji i każdego dnia umierałam powolutku, aż było tak źle, że potrzebowałam profesjonalnej pomocy by żyć. To na terapii podjęłam decyzję, że chcę podjąć to ryzyko, że chcę żyć z ceramiki, że chcę żyć spokojnie, po swojemu. Że jak się nie uda – to trudno, ale muszę spróbować. I od tej decyzji minął już rok. Rok pracy nad projektem, papierami, remontem i marzeniami. I dalej się boję, co z tego będzie, ale nie pękam, tylko próbuję żyć najlepiej jak umiem.
Pracownia
Nie pękaj powstało w moim rodzinnym domu na Podlasiu. Zagospodarowałam nieużywany budynek gospodarczy i zamieniłam go w przytulną pracownię ceramiczną z miejscem na warsztaty (na które serdecznie zapraszam!).
Zależało mi na tym, by moja praca nie wpływała negatywnie na środowisko, dlatego dach przykrywa instalacja fotowoltaiczna, która zwraca część energii zużytej przy produkcji. W moim sklepie nie znajdziecie foliówek i plastiku, a do przesyłek wykorzystuję opakowania z odzysku. Nie posiadam też zbędnych wizytówek oraz ulotek. Im mniej i prościej, tym lepiej.